Podglądania powstają jako najlepszy sposób wypełnienia wolnego czasu. Sprawdzę, czy pisanie o filmach może przynieść tyle samo radości, co oglądanie ich. W polityce, a więc w tym, co studiuję nie znajduję nic z filmowego charakteru. Oczywiście poza abstrakcyjnością i paskudnymi charakterami.

niedziela, 2 grudnia 2012

Sala samobójców


Źródło: www.plejada.pl

    W marcu 2011 roku swoją premierę miał film Jana Komasy Sala samobójców. Pierwsze skojarzenia z tytułem? Więzienie, cela, samotność, cierpienie, grupa ludzi w odosobnieniu, odwaga. Niewprawnie trafiamy gdzieś nieopodal sedna. Za miejsce akcji wybiera sobie Komasa świat współczesny, w którym stara się umiejętnie wymieszać przestrzeń rzeczywistą i wirtualną. Na ich pograniczu chwiejnie stoi główny bohater filmu, młody Dominik.

    Fabularną oś filmu wyznaczają losy maturzysty, który jak każdy młody człowiek stara się odnaleźć swoje miejsce w życiu. Dominik (Jakub Gierszał) nie rozpycha się jednak łokciami. Daje sobie prawo do poszukiwań i popełniania błędów. Rodzice chłopaka (Agata Kulesza oraz Krzysztof Pieczyński) nie zauważają, że rzeczy materialne nigdy nie wypełnią pustki po tym, co dla duszy człowieka najważniejsze. Dominikowi brakuje bliskości, bezpieczeństwa i atencji rodziców. Na hasła o swojej niewdzięczności i braku poświęcenia reaguje więc niemalże alergicznie. Coraz bardziej zamyka się w sobie. 

    Główny bohater zostaje przedstawiony ponadto, jako członek szkolnej wspólnoty, w której jeden fałszywy ruch dyskwalifikuje go już w przedbiegach w wyścigu o popularność i akceptację. Popełnia go i wówczas zmuszony jest do szukania wyjścia z trudnej sytuacji. Trafia do wirtualnej sali samobójców, do której zaprasza go podobnie zirytowana życiem Sylwia (Roma Gąsiorowska). W sieci doświadcza emocji, które w realnym świecie były mu bliskie jedynie z nazwy. Dominik zamyka się w pokoju, delektuje miernością swojego życia. Ze wstrętem odsuwa pomocną dłoń rodziców. Odpłaca pięknym za nadobne.
Jakub Gierszał w roli Dominika Santorskiego (www.polskieradio.pl)

    Reżyser odważnie bierze na tapetę kwestię kondycji psychicznej współczesnych nastolatków. Salą samobójców stawia tezę, że młodzi ludzie na wypadek zrujnowania rzeczywistego życia mają plan awaryjny. Nie wyjeżdżają w siną dal, nie zmieniają tożsamości, nie wartościują swoich przeżyć. Z płaczem uciekają za to do sieci, która oferuje im gamę wspólnot i wspólnotek, które gotowe będą dzielić z nieszczęśnikiem smutek i radość, zadowolenie i irytację, akceptację i nienawiść do swojej osoby. Sala samobójców niewątpliwie istnieje w słusznej sprawie. Zwraca uwagę na to, że wymuskane gadżety i zabawki nie są odpowiedzieć na podstawowe potrzeby młodego człowieka. Nastolatkowie łakną bezpieczeństwa, uwagi, bliskości oraz odpowiedzi na ważne dla nich pytania egzystencjalne. Z drugiej strony jednak, obraz Komasy przynosi widzowi smutną refleksję o polskim kinie. Okazuje się bowiem, że lubuje się ono w tematyce trudnej, patologiach i odstępstwach od prawidłowych postaw społecznych. Znakomita rola Jakuba Gierszała, który wiekiem i urodą niewątpliwie wpisuje się w kanon współczesnego buntownika. Sala samobójców to solidnie skonstruowany obraz, który jest nośnikiem głębszych treści. Nie raz po seansie odezwie się w widzu wewnętrzny głos, który zatrwożenie zapyta, czy aby faktycznie tak wygląda współczesność.

9 komentarzy:

  1. Pamiętam, jakie ten film wywołał u mnie silne emocje. Końcowa scena po prostu wryła mnie w fotel. Trafił do mnie, wszedł mi pod skórę.
    Świetna rola Gierszała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie aż tak silnych emocji on nie wywołał, choć uważam mimo to, że jest faktycznie dobry i przede wszystkim mądry. Pozdrowienia:)

      Usuń
    2. Właśnie, jest mądry a na fali głupkowatych produkcji polskich to perełka. Choć przyznać trzeba, że ostatnio dużo dobrych polskich produkcji powstało. Aż miło.

      Usuń
  2. To chyba jeden z lepszych polskich filmów ostatniego czasu. Mocny i dość trudny, delikatnie przejaskrawiony, ale taka chyba jego rola. Z pewnością warto.
    Swoją drogą to dawano nie czytałem nic na temat tej produkcji, chyba gdzieś słuch po nim zaginął - a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo długo się za niego zabierałam i cały czas nie byłam do końca przekonana o jego wartości. Rozpromowanie go na tak wielką skalę być może troszeczkę mi przeszkadzało, ale dziś już trudno się filmowcom bez tego obyć. I zgadzam się, że jest lekko przejaskrawiony. Zdecydowanie wolałabym też żeby Dominik reprezentował inną subkulturę niż tą, która jest pokazana w filmie;)
      Wzmianki o Sali... pewnie znajdują się od przypadku do przypadku jeszcze pewnie gdzieś.

      Usuń
  3. Ten film moim zdaniem troszeczkę zjadł swój ogon, ale rozumiem, że jako jeden z pierwszych chciał poruszyć u nas tematykę problemu wieku dorastania. Mi zaś osobiście marzy się jakiś polski REALISTYCZNY serial o studentach:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli już to jego motyw będzie się kręcił albo wokół niepożądanej ciąży którejś bohaterki, albo wokół romansu z wykładowcą. A nie oszukujmy się, w rzeczywistości nie ma się nawet z kim w niego wdać. Poza tym wszyscy jeździliby na uczelnię autami, mieszkali w kawalerkach i byli menadżerami z doświadczeniem co najmniej 5-letnim ;D

      Usuń
  4. Oglądałam go już chyba 3 razy, bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...