Podglądania powstają jako najlepszy sposób wypełnienia wolnego czasu. Sprawdzę, czy pisanie o filmach może przynieść tyle samo radości, co oglądanie ich. W polityce, a więc w tym, co studiuję nie znajduję nic z filmowego charakteru. Oczywiście poza abstrakcyjnością i paskudnymi charakterami.

środa, 11 lipca 2012

360

     O samotności i zagubieniu człowieka w świecie powstało już wiele filmów i 360 w reżyserii Fernando Meirellesa nie będzie tutaj żadnym odkryciem na tle pozostałych. Do powtórki z rozrywki i obejrzenia filmu mimo wszystko skutecznie zaprasza promocyjny plakat filmu, na którego tle wyłaniają się trzy wielkie nazwiska - Hopkins, Law i Weisz. One gwarantują nam, że to co zobaczymy będzie czegoś warte. Okazuje się jednak, że to jedynie sprytny chwyt, który jest prztyczkiem w nos od reżysera. Wypromowani aktorzy wystąpią w filmie, jednak historie ich bohaterów przyćmią inne, o wiele istotniejsze i bardziej chwytające za serce. Bez tego mniej lub bardziej zamierzonego zabiegu nie dotarłyby jednak najprawdopodobniej do szerszej publiczności.
    Fabularną oś filmu wyznacza garstka ludzkich historii. Nie każdy spotka się tutaj z każdym, lecz w jakiś sposób losy bohaterów powiążą się prędzej czy później. Widz będzie miał szansę podejrzeć od kuchni życie młodego małżeństwa (Rachel Weisz i Jude Law), które zmęczyło się życiem w poukładanej monogamii i szuka wrażeń poza małżeńską sypialnią. Dzięki postaci Mirkhi (Lucia Siposova) i jej siostrze Annie (Gabriela Marcinkowa) uda się prześledzić realia współczesnej Bratysławy i pozna się niechlubny cel wycieczek młodych kobiet do Wiednia. Współczucie i zainteresowanie wzbudzą nowo poznani Laura (Maria Flor) i John (Anthony Hopkins), którzy odnajdują się na międzynarodowym lotnisku z większym niżby tego pragnęli bagażem doświadczeń . Młodej dziewczyny pech wydaje się nie opuszczać, gdy i w tym samym miejscu nieświadomie natrafia na niebezpiecznego gwałciciela (Ben Foster), dla którego desperacko chce stracić głowę wierząc, że w ten sposób uda jej się wyleczyć złamane serce. Niepozornie trafimy też  na małżeńskie rozdroża, nad którymi bezradnie pochylają się Alyssa (Katrina Vasilieva) i Sergei (Vladimir Vdovichenkov). Rosjanka pragnie opuścić męża dla swojego szefa (Jamel Debbouze), który pomimo gorącego uczucia do niej, odnajduje siebie w sytuacji beznadziejnego wyboru pomiędzy religią a miłością.
    Każdemu z bohaterów 360 na drugie imię jest Niestałość. Łakną oni bowiem zmiany o tyle właśnie stopni. Pragną przewrotu w swoim życiu, natchnienia i zmiany tego, w czym tkwią. Meirelles w sposób bardzo logiczny na przykładzie splotu życiowych etiud pokazuje jak łatwo jest stanąć oko w oko ze zdarzeniem, które owy utęskniony obrót wywoła. Nie zawsze jednak w takim kierunku, jaki sobie naiwnie zaplanujemy. 360 pokazuje, że życiem człowieka rządzi spontaniczność i nieokrzesanie, które przynieść może zarówno dobre, jak i złe stany przyszłe. Reżyser pokazuje solidny obraz współczesności, na którego uwagę zwraca sławnymi postaciami z plakatu. Strzał w dziesiątkę. 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...