Podglądania powstają jako najlepszy sposób wypełnienia wolnego czasu. Sprawdzę, czy pisanie o filmach może przynieść tyle samo radości, co oglądanie ich. W polityce, a więc w tym, co studiuję nie znajduję nic z filmowego charakteru. Oczywiście poza abstrakcyjnością i paskudnymi charakterami.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Rozmowy z innymi kobietami

    Film Rozmowy z innymi kobietami swoją premierę miał 7 lat temu. Do wczoraj absolutnie nie wiem jak mogłam bez niego żyć. Kto widział Zeszłej nocy (reż. Massy Tadjedin) i komu się ten obraz spodobał, po seansie z pewnością zrozumie co mam na myśli. Bo choć uważałam, że ten ostatni to perełka wśród obrazów kameralnych i uznałam go za jedyny w swoim rodzaju to jednak ustępuje miejsca Rozmowom z innymi kobietami. Jego reżyser Hans Canosa przedstawia piękną historię dwojga ludzi, którzy dostają od losu jeszcze jedną szansę na bycie razem. Kwestia sporna, czy można tę uznać za zmarnowaną.

    Akcja filmu rozgrywa się na przyjęciu weselnym państwa, których znają bohaterowie. Kobieta (Helena Bonham Carter), nieco sfrustrowana byciem awaryjną druhną, decyduje się trzymać jak najdalej od radosnego świętowania. Jej nastrój jest daleki od wyśmienitego. Przebyła długą drogę z Londynu i nie ma zamiaru udawać zadowolonej. Przyjechała w jednym celu. Byleby wszystko odbębnić i wracać - myśli. W domu czeka na nią kochający mąż i dzieci. Wie jednak, że tutaj na miejscu czeka na nią także inny mężczyzna. On (Aaron Eckhart) od początku się jej przygląda. W końcu podchodzi i zagaduje. Ciężko powiedzieć, czy siebie rozpoznają. Z kilku niechętnie wyrzuconych w swoją stronę słów wywiązuje się zobowiązująca rozmowa. Bohaterka rozpoznaje w mężczyźnie byłego męża i później przyznaje, że już od pierwszej chwili wiedziała, że skończą razem w hotelowym pokoju. Możliwe, że wcześniej tylko się zgrywała. Żeby pozbyć się wyrzutów sumienia, wspomnień i natrętnych myśli o upływającym czasie. Wtenczas spędzają kilka ulotnych chwil, które wypełni rozmowa. O tym co było, co jest, co będzie i mogłoby być. Bohaterowie przedstawiają skrajnie inne scenariusze.

    Jak zauważyła na swoim blogu O ruchomych obrazkach autorka, Rozmowy z innymi kobietami to znakomite kino dialogu. Rozmowy bohaterów prowokują do własnych przemyśleń i naniesienia szkicu fabuły na swoje życie. Nie bez powodu najprawdopodobniej reżyser pozostawił główne postaci bezimiennymi. Film przenosi ponadczasowe przesłanie o tym, że życie może podarować ludziom drugą szansę. Bohaterowie ją wykorzystują . I na tym jednomyślność się kończy.
    Nie łatwo jest oprzeć się porównaniu Rozmów... do Zeszłej nocy. Choć temat pozostaje ten sam to można powiedzieć śmiało, że ten pierwszy jest o wiele bardziej dojrzały. Zupełnie inna pozostaje treść fabuły, wiek bohaterów i ich doświadczenia. W Rozmowach... widzimy znakomitą kreację Heleny Bonham Carter, która jest w tym filmie... piękna. To miła odmiana po przerysowanych postaciach, z których znamy aktorkę. Znakomity jest też Aaron Eckhart. Aby oddać pełnię historii bohaterów, reżyser decyduje się na podzielenie obrazu. Widz ma okazję obserwować postaci dwóch perspektyw oraz przekonać się o wspomnieniach, których obrazy kołaczą się w głowach bohaterów. Jedni uznają to za irytujące i ciężkie do zniesienia, a drudzy pokiwają z zainteresowaniem głową. Kwestia gustu. Lecz jedno jest pewne. Od bohaterów nie można oderwać oczu, a swoimi dialogami konsekwentnie budują wokół  fabuły napięcie. Rozmowy... ogląda się bez zbędnych słów. I to milczenie tak już pozostaje, nawet gdy seans się kończy.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...