Podglądania powstają jako najlepszy sposób wypełnienia wolnego czasu. Sprawdzę, czy pisanie o filmach może przynieść tyle samo radości, co oglądanie ich. W polityce, a więc w tym, co studiuję nie znajduję nic z filmowego charakteru. Oczywiście poza abstrakcyjnością i paskudnymi charakterami.

piątek, 11 maja 2012

The Pill

 Co może być lepszego od lekkiej i przyjemnej komedii w duszny majowy wieczór? Na pewno można wymienić sto takich rzeczy, jeśli tylko ktoś się uprze. Ale spędzenie tej pory dnia na obejrzeniu The Pill na pewno nie będzie czasem zmarnowanym. To lekka i przyjemna propozycja, chociaż nie zaszczyci nas plejadą najsłynniejszych gwiazd. Będą za to błyskotliwe zwroty, ciekawa fabuła, która choć może w pewnym momencie nużąca, to jednak nie pozwoli nam odejść od ekranu zanim się wszystko nie wyjaśni. 
 Mindy (Rachel Boston) jest zwyczajną dziewczyną. Czasami może zbyt bardzo się unosi i jest nad wyraz rozemocjonowana, ale czy to coś dziwnego? Przecież znamy to z autopsji. Tym bardziej, że pewnej nocy poznaje chłopaka, który bardzo się jej spodobał. Zaprasza go do siebie i ma nadzieję na spędzenie nocy z tajemniczym kawalerem. Po wspólnym wypiciu kilku kieliszków i uraczeniu siebie nawzajem drobnymi kłamstewkami dochodzi do upragnionych przez Mindy uniesień. Trzeba będzie się zacząć powoli obawiać następnego dnia. Ale to uroczej bohaterki nie dotyczy.
 Przerażające olśnienie spływa nad ranem na Freda (Noah Bean). Lekkoduch z wielkim trudem stara sobie przypomnieć miłosne ekscesy zeszłej nocy i dochodzi do wniosku, że powinien zacząć się obawiać. Tym bardziej, że założył z góry, że sytuacje ma pod kontrolą. Okazuje się, że jego wybryki mogą fatalnie wpłynąć nie tylko na Mindy, ale również na... jego dziewczynę. Zdesperowany podejmuje próbę nakłonienia głównej bohaterki do wzięcia zbawiennej tabletki, która przywróci sytuację do pionu. Wszystko to udaje się i Fred może wreszcie odetchnąć z ulgą. No może nie do końca, bo tabletek trzeba wziąć dwie. 
 Fred wyrusza na poszukiwania Mindy i stara się przekonać ją podstępem do wzięcia drugiej dawki specyfiku. Udaje zauroczenie dziewczyną, która naiwnie wierzy mu i wprowadza go w ciągu jednego dnia w zakamarki swojego małego świata. Fred zdąży poznać rodziców Mindy, pomóc jej w przeprowadzce i oczywiście pokłócić tysiące razy z rozdygotaną dziewczyną. Widz będzie się miał przekonać, czy przekomiczna gra, którą prowadzi ma szansę spodobać mu się na tyle, że nie będzie chciał jej przerywać?
 J.C. Khoury proponuje zabawną i prostą historię, którą trudno będzie widzowi przerwać przed finałem. Choć może czasami znudzić swoją przewidywalnością to potrafi jednak przetrzymać w napięciu dzięki błyskotliwym dialogom i komicznym zwrotom sytuacji. Ogląda się lekko i przyjemnie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...