Podglądania powstają jako najlepszy sposób wypełnienia wolnego czasu. Sprawdzę, czy pisanie o filmach może przynieść tyle samo radości, co oglądanie ich. W polityce, a więc w tym, co studiuję nie znajduję nic z filmowego charakteru. Oczywiście poza abstrakcyjnością i paskudnymi charakterami.

piątek, 12 kwietnia 2013

Układ zamknięty

Źródło: www.cinema3d.pl
   Jeżeli czekacie na właściwy moment, na jakiś szczególnie niesprecyzowany nastrój, aby wybrać się na Układ zamknięty, to nie łudźcie się - nie przyjdzie. I choć niektórzy z nas absolutnie chcą zobaczyć ten film to jednak leniwie przebijające się przez chmury wiosenne słońce niespecjalnie zachęca nas do tego, aby iść do kina. Najlepiej dlatego wybrać się na niego późnym wieczorem lub, gdy niebo jest faktycznie pochmurne, a na dodatek leje jak z cebra. Dlaczego? Bo film Ryszarda Bugajskiego jest straszliwie ponury, mroczny i ciężki tematycznie. Wydawać by się nawet mogło, że jest on absolutnie abstrakcyjny, lecz gdy dłużej się jednak nad całą sprawą zastanowimy, natychmiast pozbędziemy się tego przekonania. I choć oczywiście nie należy wierzyć do końca w prawdziwość fabuły, z kina wychodzimy przerażeni i pełni oniemienia, bo doskonale wiedzieliśmy, że film oparty jest na faktach.

   Troje młodych mężczyzn decyduje się na założenie przedsiębiorstwa. Mają nadzieję na to, że będzie ono doskonale prosperować, a co do jego świetlanej przyszłości nie mają tak naprawdę żadnych wątpliwości. Wszystko zostało bowiem przekalkulowane i teraz nie pozostaje nic innego, jak czerpać z pracy zadowalające zyski. W Polsce niestety mamy znakomitą ilość przykładów karier, które dla pewnych ludzi stają się w końcu niewygodne. Tak też stało się w przypadku firmy Navar i jej trzech właścicieli. Ich bystre pomysły i żyłka do biznesu nie spodobały się prokuratorowi Kostrzewie (Janusz Gajos). Miał on na dodatek dosyć niewygodną, choć niebezpośrednią relację z jednym z biznesmenów, Piotrem Majem (Robert Olech). Niewiele myśląc postanowił zniszczyć przedsiębiorców, a Navar przekazać w ręce gminy. Wspólnie z ówczesnym ministrem (Krzysztof Gordon), prokuratorem Kamilem Słodowskim (Wojciech Żołądkowicz) i pracownikiem Urzędu Skarbowego Mirosławem Kamińskim (Kazimierz Kaczor), uknuli fałszywy spisek, przez którego założyciele Navaru trafili do więzienia. 

To jest film, który powinni obejrzeć wszyscy, którzy kiedykolwiek mogą decydować o cudzym życiu. W moim przekonaniu powinni obejrzeć go ci, którzy bardzo łatwo ferują wyroki. Niekoniecznie w sądzie, ale także na łamach prasy, w codziennych relacjach z innymi ludźmi - powiedział Bronisław Komorowski podczas uroczystej premiery filmu.
 
W. Żołądkowicz jako prokurator Słodowski (www.kultura.gazeta.pl)
   Układ zamknięty naprawdę warto zobaczyć choćby po to, aby przekonać się o sile swoich nerwów na polską rzeczywistość. Tematyka filmu jest niezwykle ciężka, mroczna i pozbawiona jakichkolwiek humorystycznych refleksów. Im dalej decydujemy się brnąć w fabułę, tym mocniej jesteśmy przerażeni i niewypowiedzianie zdumieni. Wychodząc w końcu z kina, tak pretensjonalne hasło reklamowe jakim stało się "Jutro mogą przyjść po ciebie", nabiera sensu i odbijać nam się będzie czkawką nawet jeśli osobiście nie mamy nic na sumieniu. Film poraził mnie dosłownie właśnie do tego stopnia. Jest niezwykle mocny w przekazie, dobitny i przerażający. Tym bardziej, jeśli uda nam się wytrwać do końca. Znakomita rola Janusza Gajosa, którego postać jest ukazana jako bezwzględna, nieczuła i zepsuta do szpiku kości. Dzięki niemu nie mieści nam się wprost w głowie, ani postać Andrzeja Kostrzewy, ani cała historia pokrzywdzonych przedsiębiorców. Kino opuścimy zatem głęboko zafrasowani, zdumieni i w poczuciu irytującej bezradności.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...