Podglądania powstają jako najlepszy sposób wypełnienia wolnego czasu. Sprawdzę, czy pisanie o filmach może przynieść tyle samo radości, co oglądanie ich. W polityce, a więc w tym, co studiuję nie znajduję nic z filmowego charakteru. Oczywiście poza abstrakcyjnością i paskudnymi charakterami.
Jeden z najbardziej zagadkowych filmów, jakie widziałam. Prawdopodobnie dlatego, że opiera się na prawdziwym życiu. Film opowiada historię głośnego kiedyś zaginięcia Katie Marks (Kirsten Dunst), która tuż przed niewyjaśnionym zdarzeniem poślubiła bogatego spadkobiercę nowojorskich nieruchomości, Davida Marksa. W jego rolę wciela się rozchwytywany i wielbiony przez tłumy dziewcząt na całym świecie Ryan Gosling. Reżyser podejmuje się próby klarownego wyjaśnienia mrocznych okoliczności, które towarzyszyły młodym małżonkom od samego początku.
Całość rozpoczyna się więc dość banalnie. Młody i bogaty David chce czym prędzej uwolnić się od swojej rodziny i od wszystkiego, co z nią związane. Jego ojciec bynajmniej, ma wobec niego inne plany. Niedługo później dowie się jednak, że pokrzyżować je ma zamiar piękna blondynka, która swoją świeżością i delikatnością całkowicie urzekła jego syna. Tuż po ślubie, oboje wyprowadzają się daleko od niechcianych krewnych. Co sprawia, że małżonkowie jednak wracają w rodzinne strony Dawida?
Po dość zaskakującym powrocie Katie i David coraz bardziej oddalają się od siebie. Zaczynają żyć osobnym życiem i snuć rozbieżne plany. W ich relacje wtrąca się rodzina, dawna przyjaciółka Davida i mało znaczący znajomi. Katie prędko orientuje się, że jej mąż nie jest tym, za kogo go uważała. Rozpaczliwie próbuje ratować małżeństwo. Szaleństwo jednak niepostrzeżenie wkrada się do ich wygodnego życia. Kogo ogarnie najbardziej?
Bohaterem niezwykłej fabuły jest tytułowy Mike, którego filmowa historia została oparta na faktach z życia jednego z najsłynniejszych gwiazd futbolu, Michaela Ohera. The Blind Side pokazuje drogę, którą musiał przejść Mike, zanim został jednym z najlepszych graczy tego amerykańskiego sportu. Osamotniony i wyalienowany, nie oczekuje wiele od życia. W pewnym momencie trafia jednak do jednej z lepszych stanowych szkół, gdzie odtąd jego losy powiążą się na zawsze z rodziną państwa Tuohy. Charyzmatyczna i wprost genialnie zagrana przez Sandrę Bullock mama, Leigh Anne przygarnia Mike'a pod swój dach. Początkowo nieufni wobec siebie, pozostają pod czujnym okiem otoczenia, dla którego dziwne jest adoptowanie przez białą rodzinę czarnoskórego chłopaka, którego przeszłość pozostawia wiele do życzenia. Leigh Anne, chcąc pomoc swojemu nowemu synowi, zaszczepia w nim pasję do futbolu. O jego sukcesie, nie jest w stanie jednak zadecydować.
Wielki Mike nie jest typowym filmem biograficznym. Świetnie skonstruowana fabuła nie pozwala nam się oderwać od ekranu. Wydaje się, że praktycznie każdy widz odnajdzie w nim coś dla siebie. Kobiety urzeknie wielkie serce i dobroć głównej bohaterki, w której rolę wcieliła się Sandra Bullock. Po obejrzeniu filmu, można by przysiąc, że urodziła się z takim właśnie zadziornym akcentem! Męska część widowni odnajdzie w filmie dawkę dobrego sportu, ciekawy zwrot akcji, a i zabawne dialogi oraz zwroty, których mistrzem okaże się najmłodszy bohater Wielkiego Mike'a, S.J.
Okej. A więc oto jest. Mój pierwszy w życiu wpis na blogu, świeżutki niczym poranne bułeczki. Restless
już nie taki. W polskich kinach zagościł ubiegłorocznej jesieni,
niestety jednak nie w multipleksach. Wielka szkoda, bo reżyser Buntownika z wyboru (Gus
Van Sant) zaproponował nam przepiękny, acz nie idylliczny obraz
młodzieńczej miłości. Film pokazuje nietuzinkową historię dwojga
ekscentryków. Enoch i Annabel poznają się przy okazji pogrzebu swojego
rówieśnika. Sęk w tym, że tylko jedno z nich tak naprawdę znało zmarłego
chłopca. Enoch okazuje się nietypowym gatecrasherem. Bez zaproszenia
gości się na okolicznych pogrzebach. Niezwykle zainteresowana odmieńcem
Annabel chce zawrzeć z nim bliższą znajomość. Sposobność ku temu
znajduje się gdzieś po drodze nieco zwariowanych wydarzeń, wśród których
nie sposób nie napomknąć o wielkiej przyjaźni głównego bohatera z
duchem japońskiego kamikadze z czasów II wojny światowej. Niedługo potem
Annabel wyznaje Enoch, że jest nieuleczalnie chora. Banał? Nie do
końca. Jako miłośniczka takiego gatunku byłam bardzo zaskoczona
końcowymi podrygami fabuły. Nie jest to kolejna ckliwa opowieść o
niespełnionej, młodzieńczej miłości, której najpiękniejsze lata zostały
przekreślone przez nieuleczalną chorobę jednego z bohaterów. Restless
jest niezwykle wyważony. Balansuje na krawędzi romansu, dramatu, a
także... komedii (Enoch jest niezwykle utalentowanym mistrzem ciętej
riposty). Film, nie tyle wywołuje w widzu hektolitry łez, co
autentyczne, szczere wzruszenie i podziw. Do polecenia dla każdego.
Przede wszystkim dla fanów ujmującej w tym filmie Mii Wasikowskiej!