![]() |
Źródło: www.plejada.pl |
W
marcu 2011 roku swoją premierę miał film Jana Komasy Sala samobójców.
Pierwsze skojarzenia z tytułem? Więzienie, cela, samotność, cierpienie, grupa
ludzi w odosobnieniu, odwaga. Niewprawnie trafiamy gdzieś nieopodal sedna. Za
miejsce akcji wybiera sobie Komasa świat współczesny, w którym stara się
umiejętnie wymieszać przestrzeń rzeczywistą i wirtualną. Na ich pograniczu
chwiejnie stoi główny bohater filmu, młody Dominik.
Fabularną
oś filmu wyznaczają losy maturzysty, który jak każdy młody człowiek stara się
odnaleźć swoje miejsce w życiu. Dominik (Jakub Gierszał) nie rozpycha się
jednak łokciami. Daje sobie prawo do poszukiwań i popełniania błędów. Rodzice
chłopaka (Agata Kulesza oraz Krzysztof Pieczyński) nie zauważają, że rzeczy
materialne nigdy nie wypełnią pustki po tym, co dla duszy człowieka
najważniejsze. Dominikowi brakuje bliskości, bezpieczeństwa i atencji rodziców.
Na hasła o swojej niewdzięczności i braku poświęcenia reaguje więc niemalże
alergicznie. Coraz bardziej zamyka się w sobie.
Główny
bohater zostaje przedstawiony ponadto, jako członek szkolnej wspólnoty, w
której jeden fałszywy ruch dyskwalifikuje go już w przedbiegach w wyścigu o
popularność i akceptację. Popełnia go i wówczas zmuszony jest do szukania
wyjścia z trudnej sytuacji. Trafia do wirtualnej sali samobójców, do której
zaprasza go podobnie zirytowana życiem Sylwia (Roma Gąsiorowska). W sieci
doświadcza emocji, które w realnym świecie były mu bliskie jedynie z nazwy. Dominik
zamyka się w pokoju, delektuje miernością swojego życia. Ze wstrętem odsuwa
pomocną dłoń rodziców. Odpłaca pięknym za nadobne.
![]() |
Jakub Gierszał w roli Dominika Santorskiego (www.polskieradio.pl) |
Reżyser
odważnie bierze na tapetę kwestię kondycji psychicznej współczesnych
nastolatków. Salą samobójców stawia tezę, że młodzi ludzie na wypadek
zrujnowania rzeczywistego życia mają plan awaryjny. Nie wyjeżdżają w siną dal,
nie zmieniają tożsamości, nie wartościują swoich przeżyć. Z płaczem uciekają za
to do sieci, która oferuje im gamę wspólnot i wspólnotek, które gotowe będą
dzielić z nieszczęśnikiem smutek i radość, zadowolenie i irytację, akceptację i
nienawiść do swojej osoby. Sala samobójców niewątpliwie istnieje w słusznej
sprawie. Zwraca uwagę na to, że wymuskane gadżety i zabawki nie są odpowiedzieć
na podstawowe potrzeby młodego człowieka. Nastolatkowie łakną bezpieczeństwa,
uwagi, bliskości oraz odpowiedzi na ważne dla nich pytania egzystencjalne. Z
drugiej strony jednak, obraz Komasy przynosi widzowi smutną refleksję o polskim
kinie. Okazuje się bowiem, że lubuje się ono w tematyce trudnej, patologiach i
odstępstwach od prawidłowych postaw społecznych. Znakomita rola Jakuba
Gierszała, który wiekiem i urodą niewątpliwie wpisuje się w kanon współczesnego
buntownika. Sala samobójców to solidnie skonstruowany obraz, który jest nośnikiem
głębszych treści. Nie raz po seansie odezwie się w widzu wewnętrzny głos, który
zatrwożenie zapyta, czy aby faktycznie tak wygląda współczesność.