Podglądania powstają jako najlepszy sposób wypełnienia wolnego czasu. Sprawdzę, czy pisanie o filmach może przynieść tyle samo radości, co oglądanie ich. W polityce, a więc w tym, co studiuję nie znajduję nic z filmowego charakteru. Oczywiście poza abstrakcyjnością i paskudnymi charakterami.

piątek, 20 kwietnia 2012

Z dystansu

Dramat Tony'ego Kaye'a przenosi widza w świat, który jeśli nie do końca zna ze swoich doświadczeń to na pewno o nim słyszał z niechlubnych opowiadań. Reżyser maluje bowiem dosyć gorzki obraz współczesnej szkoły, w której o szacunek i zrozumienie trzeba zawalczyć. Co innego jeśli jest się nauczycielem. Wówczas z tymi wartościami można się na zawsze pożegnać. 
Henry Barthes (Adrien Brody) jak dotąd nie zagrzał swojego miejsca na dłużej w żadnej szkole. Z zawodu jest nauczycielem zastępczym. Melancholijny bohater jest twardym introwertykiem, którym miotają sprzeczne uczucia. Podobnie jak pozostali nauczyciele szkoły, do której trafił chce nieść pomoc. Jest zdeterminowany i przekonany o tym, że jest w stanie coś zmienić . Jeśli nie we wszystkich to przynajmniej w tych uczniach, którzy pozwolą mu się do siebie zbliżyć. Tak jak pozostali nie oczekuje podziękowań, bo o nich można zapomnieć. Pragnie zatracić się w swojej pracy, uciec od natrętnych myśli. Pewnego wieczora poznaje jednak młodą, prostytuującą się dziewczynę, na którą będzie musiał się otworzyć. 
Erica konsekwentnie zaczyna burzyć azyl, który stworzył sobie Henry. Choć jego życie dalekie było od uporządkowania, po wtargnięciu nastolatki jest ono jeszcze w gorszym stanie. Główny bohater zaczyna walczyć ze samym sobą, wertować setki opcji ucieczki od niewygodnej relacji, którą wie, że trzeba zakończyć. Na domiar złego w miejscu pracy pojawiają się dodatkowe wyzwania, wśród których Henry musi oprzeć się młodzieńczej fascynacji jednej z uczennic. Podczas gdy w tle przytaczane są kolejne sceny z życia kadry nauczycielskiej, główny bohater dokonuje ostatecznych rozstrzygnięć. 



Film doskonale łączy ze sobą dwa oddzielne, choć powiązane ze sobą wątki. Z jednej strony ukazuje skomplikowane życie Henry'ego, który desperacko usiłuje pogodzić zadeklarowane niegdyś wartości z ludzkimi odruchami, których pokusa dokonania narzuca się przy każdej nadarzającej się okazji. Z drugiej strony film angielskiego reżysera jest pochwałą dla nauczycieli. Realistycznie ukazuje ich zrujnowane doszczętnie życia, w których jedyne relacje są w stanie zbudować z uczniami lub kolegami z pracy. Tylko oni bowiem potrafią zrozumieć z czym borykają się na co dzień.
 Z dystansu jest na pewno mniej realistyczną wariacją na ten sam temat, co film Ryana Flecka Half Nelson. Oczywiście nie znaczy, że gorszą, bo choć scenarzyści osadzili akcję obrazów w tym samym środowisku to kwestie, które poruszają są zupełnie inne. Warto porównać i ocenić, czy Z dystansu jest dostatecznie wiarygodne. Bez wątpienia wywołuje mocne wrażenia, a obsada filmu tylko zachęca do jego obejrzenia ( wśród nich między innymi Lucy Liu, Blythe Danner, James Caan, Marcia Gay Harden, czy gwiazda serialu Mad Men Christina Hendricks).



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...